Oto i przedostatni dzień naszego pielgrzymowania na Jasną Górę. Jutro staniemy przed Cudownym Obrazem Naszej Mamy, aby Jej podziękować i powiedzieć o wszystkich tych sprawach, którymi żyjemy, i aby przedstawić jej intencje zarówno nasze osobiste jak i tych wszystkich, którym obiecaliśmy modlitwę, i którzy potrzebują naszej modlitwy. Dziś słowa Ewangelii w kontekście Eucharystii usłyszymy wieczorem na wspólnej Mszy św. łączącej wszystkie grupy pielgrzymki oraz duchowych pątników, ale już teraz warto się nad nimi zatrzymać. Zawierają one bowiem sens całego naszego ziemskiego pielgrzymowania – drogi do nieba szlakami świętości. Posłuchajmy tych słów z Ewangelii wg św. Mateusza:
Z Ewangelii wg. Św. Mateusza:
Obowiązek przebaczenia. Przypowieść o nielitościwym dłużniku
(Mt 18,21-19,1)
„Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu od- rzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: „Panie, miej cierpliwość darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa upadłprzed nim i prosił go: „Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu». ”
NIEBO ZDOBYWAMY MIŁOŚCIĄ DO BOGA I CZŁOWIEKA. Najpiękniejszą zaś twarzą miłości jest przebaczenie. To ono sprawia, że jesteśmy tak podobni do Pana Boga naszego Ojca pełnego miłosierdzia, który – jak mawia papież Franciszek – nigdy się nie męczy w przebaczaniu nam. Gdy pytasz siebie dzisiaj tj. przedostatniego dnia pielgrzymki, czy nie zmar- nowałeś/zmarnowałaś tych ostatnich kilkunastu dni, i czy rzeczywiście były to rekolekcje w drodze…, to właśnie zdolność przebaczenia może służyć Ci za jedno z najlepszych kryteriów. Czy dziś potrafisz przebaczyć (co nie zawsze znaczy w pełni zapomnieć)? Przebaczyć Panu Bogu, sobie (!) i drugiemu człowiekowi, który w jakikolwiek sposób kiedyś Cię skrzywdził? Jeśli tak to JUZ NARODZIŁEŚ SIĘ JAKO NOWY CZŁOWIEK i ta pielgrzymka już wydała piękne owoce w Twoim życiu 🙂
Dlaczego Piotr ma przebaczyć aż siedemdziesiąt siedem razy? Co oznacza ta enigmatyczna liczba? Jest ona nawiązaniem do Starego Testamentu. Według Księgi Rodzaju, gdzie opisana jest historia Kaina i Abla (Rdz 4) Kain pozostawał pod ochroną samego Pana Boga i nikomu nie wolno było go zabić. Gdyby to nastąpiło, jego śmierć powinna być pomszczona siedem- kroć. W swojej pieśni pełnej pychy, starotestamentalny Lamek chce przewyższyć Kaina grożąc daleko większą, bo siedemdziesięciosiedmiokrotną zemstą. Światu zemsty i nienawiści, stworzonemu przez grzesznego człowieka, Jezus przeciwstawił NOWY świat: siedemdziesięciosiedmiokrotnego, czyli bezgranicznego przebaczenia. Rozlaniu się grzechu na świecie przeciwstawić można jedynie rozlanie dobra. Jezus wzywa każdego z nas – jego uczniów do bezwarunkowego i nieograniczonego przebaczenia. Przebaczyć „siedemdziesiąt siedem razy” – to kierunek, a nie prawo i miara, którą należy ściśle stosować.
Jezus obrazuje nam to przykazanie przebaczenia przypowieścią o nie- litościwym dłużniku. Sługa był winien królowi nieprawdopodobną sumę dziesięciu tysięcy talentów, czyli w przeliczeniu na wagę co najmniej 340 ton złota lub srebra! Był więc niewypłacalny. Jego błaganie o litość było zrozumiałe, ale obietnicy oddania długu i tak nie mógł spełnić. Jezus celowo wyolbrzymił wysokość owego zadłużenia, aby w ten sposób zobrazować ogrom Bożego miłosierdzia. Oddłużony sługa okazał się jednak bezlitosny, domagając się spłaty długu minimalnego w porównaniu z darowanym. Został więc ukarany przez króla nie za sprawiedliwość, gdyż pieniądze mu się należały, lecz za brak miłosierdzia, którego sam tak hojnie doświadczył. Winy człowieka wobec Boga mogą zostać zgładzone tylko dzięki litości i miłosierdziu Boga, gdyż w żaden sposób nie jesteśmy w stanie spłacić zaciągniętego przez nas długu. Doznając tak wielkiej łaski nie możemy nie przebaczać naszym winowajcom. Wielkoduszność i wspaniałomyślność Pana Boga powinna zmiękczyć zatwardziałość serca człowieka. Czy ja naprawdę wszystkim przebaczyłem? Czy jest jeszcze ktoś, z kim muszę się pojednać i kogo szczególnie zaniosę przed Obraz Jasnogórski. Może to wcale nie przypadek, że właśnie nad tą Ewangelią zatrzymujemy się przed laskiem pojednania? Może właśnie Pan Bóg zaprasza cię do skonkretyzowania Twojej miłości do bliźniego na wzór miłości Boga do Ciebie?
Każdy sakrament spowiedzi jest dla nas lekcja miłości i miłosierdzia Pana Boga, który okazując nam tak wielka dobroć i patrząc na nas oczami miłosierdzia chce abyśmy i my patrzyli na innych, ale też na siebie (!), oczami miłosierdzia, czyli takimi oczami, które widzą dobro, które chcą przebaczyć, które chcą zrozumieć, które akceptują słabość i niewystarczalność innych. A dlaczego miałbym tak patrzeć na innych? Bo Bóg – mój kochający Ojciec – dokładnie tak na mnie patrzy, zawsze…
Bo bezinteresowne przebaczenie jest najpiękniejszą twarzą miłości…