KONFERENCJA – 10 sierpnia

Większość z nas pamięta zapewne dzień swojej pierwszej Komunii świętej. To jeden z ważniejszych dni w życiu katolika. Od tego dnia aż do śmierci przyjmujemy Komunię św., czyli przyjmujemy do serca zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. Rzadko kiedy mamy świadomość, że nie tylko my Jego przyjmujemy, ale że to przede wszystkim Chrystus przyjmuje nas i karmi nas swoim prawdziwym Ciałem i Przenajświętszą Krwią pod postaciami chleba i wina. Kościół katolicki wyznaje, że w czasie, gdy kapłan sprawujący Mszę św. wypowiada słowa Bierzcie i jedzcie to jest Ciało moje …, Bierzcie i pijcie to jest Krew moja., dokonuje się przemiana chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Odtąd Chrystus jest realnie, tzn. prawdziwie obecny pod postaciami chleba i wina. Oczywiście jest obecny nie fizycznie, ale w sposób sakramentalny. Komunię św. po łacinie nazywa się Sanctissimum, czyli Najświętsze. Rzeczywiście, kawałek chleba, który stał się Ciałem zmartwychwstałego Chrystusa i kilka kropel wina, które są Jego Krwią to największa świętość w całym Kosmosie. Nie ma w świecie stworzonym nic świętszego i nic cenniejszego nad to. Dlatego hostie pozostałe po uczcie eucharystycznej przechowuje się w tabernakulum i adoruje. Ta cudowna obecność Chrystusa pod postaciami chleba i wina domaga się od nas znaków czci. Dlatego podchodząc do Komunii św., przed jej przyjęciem, pobożnie przyklękamy na jedno kolano lub robimy głęboki skłon. Podobnie czynimy, gdy przechodzimy przed tabernakulum. O obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie przypomina wieczna lampka świecąca dzień i noc.

Sakrament Eucharystii został ustanowiony przez Pana Jezusa podczas żydowskiej uczty paschalnej i na wzór uczty. To ważny znak. W czasach Jezusa pojednanie zwaśnionych stron odbywało się przez wspólne zjedzenie posiłku. Eucharystia jest taką ucztą pojednania między miłosiernym Bogiem a ludzkością, która zbuntowała się przeciwko swemu Stwórcy. Człowiek spożywając Komunię św. odbudowuje utraconą wspólnotę, jedność ze swoim Bogiem. Tę wspólnotę wyraża łacińskie słowo communio – stąd nazwa Komunia święta. Co się w niej dzieje? Jezus sam tłumaczy to w słowach: „Kto pożywa moje Ciało i pije moją krew, trwa we Mnie a Ja w nim” (J 6, 56). Te słowa są zapowiedzią spełnienia najgłębszej ludzkiej tęsknoty: aby na powrót dzielić życie z tym, na którego obraz i podobieństwo zostaliśmy stworzeni.

Wspólnota ze zmartwychwstałym Chrystusem przynosi uzdrowienie relacji międzyludzkich. Przyjęcie Komunii św. prowadzi do jedności z braćmi. Św. Paweł tak mówi o tej wspólnocie: „Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba” (1 Kor 10, 16 n). Świętokradztwem jest przyjmowanie Komunii św. do serca, które żyje nienawiścią, pielęgnuje gniew i urazy. Zbliżając się do komunii z Jezusem nie można ignorować bliźnich. Chrystus, gdy wiąże ludzi ze sobą, to wiąże ich także między sobą.

Podczas przyjmowania Komunii św. słyszy się słowa: Ciało Chrystusa i pada odpowiedź Amen. Ta odpowiedź ma sens podwójny. Słowo Amen, pochodzi z ojczystego języka Chrystusa i oznacza tyle co: Zgadzam się, niech tak się stanie! Ale na co się zgadzam? Co ma się właściwie stać? Mówiąc Amen zgadzam się, żebym stał się jedno z Ciałem Chrystusa. Najpierw z tym Ciałem ukrytym pod postacią chleba, narodzonym z Maryi Dziewicy i umęczonym za nas, ale też jednocześnie z Ciałem mistycznym Chrystusa, czyli z Kościołem. Ten Kościół to zgromadzeni razem ze mną na Eucharystii konkretni ludzie, czasami zupełnie mi obojętni, niekiedy nielubiani, a może i tacy, którzy wyrządzili mi większą czy mniejszą krzywdę. W tym wypadku wypowiedzenie Amen, czyli niech się tak stanie, byśmy byli jedno w Chrystusie, może okazać się bardzo trudne, ale też kryje ono w sobie specjalną łaskę. Słowo Amen należy wypowiedzieć świadomie i głośno.

Sposób przyjmowania Komunii św. na przestrzeni wieków

Podczas Ostatniej Wieczerzy Chrystus chleb, który uczynił swoim Ciałem połamał i dał uczniom do spożycia. Następnie w kielichu podał im do picia wino, które stało się jego Przenajświętszą Krwią. W Kościele pierwotnym, aż do IV w., chrześcijanie za każdym razem, gdy uczestniczyli w Eucharystii przyjmowali Komunię świętą i przyjmowali ją pod obiema postaciami: chleba i wina. O tym, że była to praktyka zwyczajna i powszechna świadczą pisma ojców Kościoła. Żyjący w czasach apostolskich św. Ignacy Antiocheński (+107) pisał: „Jedno tylko jest Ciało naszego Pana Jezusa Chrystusa i jeden tylko kielich, którym jednoczymy się z Jego Krwią”. Bardziej szczegółowy opis udzielania Komunii św. w II w. po Chr. zostawił w swojej Apologii św. Justyn (+165): „Gdy już przełożony odprawił obrzęd eucharystyczny i cały lud przytaknął, wtedy tzw. u nas diakoni rozdzielają między obecnych Chleb, nad którym odprawiono modły dziękczynne, oraz Wino z wodą – nieobecnym zaś zanoszą je do domów”.

W tym okresie był też zwyczaj przekazywania Najświętszego Sakramentu pod postacią chleba wiernym świeckim, po zakończeniu celebracji Eucharystii. Oni w ciągu tygodnia, bo jeszcze nie celebrowano mszy świętej każdego dnia, przyjmowali Komunię św. w domu. Tej praktyki zakazał Kościół na Synodzie w Toledo, w 400 r. Od IV wieku bowiem odprawiano już Eucharystię nie tylko w niedzielę, ale także w ciągu tygodnia.

Zachowały się świadectwa pochodzące z III w. mówiące o tym, że Komunii św. udzielało dwóch diakonów, jeden kładł wiernym na dłoń Chleb eucharystyczny, drugi zaś podawał kielich z Najświętszą Krwią. Św. Cyryl Jerozolimski (IV w.) w swojej katechezie adresowanej do nowo ochrzczonych podaje praktyczne wskazówki, co do sposobu przyjmowania Komunii św.: „Podchodząc (do Komunii) nie wyciągaj płasko ręki i nie rozłączaj palców. Podstaw dłoń lewą pod prawą, niby tron, gdyż masz przyjąć Króla; do wklęsłej dłoni przyjmij Ciało Chrystusa i powiedz: Amen. Kiedy już spożyłeś Ciało Chrystusowe, przystąp do kielicha Krwi. Nie wyciągaj tu rąk, lecz skłoń się ze czcią, mówiąc w hołdzie: Amen. Uświęć się przez to przyjęcie Krwi Chrystusowej. Kiedy twe wargi są jeszcze wilgotne, dotknij je rękami i uświęć nimi oczy, czoło i inne zmysły. Następnie zatrzymaj się na modlitwie dziękując Bogu za to, że tak wielkimi zaszczycił cię tajemnicami”. Dwa wieki później wprowadzono obowiązek, by wierni dłoń, na którą przyjmują Ciało Pańskie przykrywali małą chustę tzw. dominicum.

Pochodzące z IV w. Konstytucje Apostolskie opisują sam przebieg obrzędu Komunii św., który rozpoczynało wołanie diakona: Uważajcie – atten- damus, proeukomen – baczność. Po czym kapłan oznajmiał: Sancta sanctis; Ta hagia tois hagiois – Święte świętym. Lud odpowiadał: Jeden jest święty, jeden Pan Jezus Chrystus ku chwale Boga Ojca błogosławiony na wieki. Amen. Hosanna Synowi Dawidowemu; błogosławiony, który idzie w imię Pańskie; Bóg i Pan, który nam się zjawia; Hosanna na wysokościach. Kapłan podając Chleb eucharystyczny wypowiadał słowa: Soma Christouciało Chrystusa, wierny odpowiadał: Amen. Diakon podając kielich mówił: Haima Christou, poterion zoesKrew Chrystusa, Kielich zbawienia, po czym również padała odpowiedź: Amen.

Dopiero w późnym średniowieczu, ok. XIII w. zaczęła się upowszechniać praktyka przyjmowania Komunii św. pod jedną postacią. Taką formę potwierdził Sobór w Konstancji w 1415 r. W niektórych miejscach jeszcze długo udzielano jej pod obiema postaciami np. w kościołach należących do zakonu Cystersów (do XV w.), czy bawarskich benedyktynów. W kościele św. Dionizego w Paryżu Komunii św. pod obiema postaciami udzielano aż do XVIII wieku, do rewolucji francuskiej.

Od VI wieku zaczęła się upowszechniać praktyka przyjmowania Komunii św. bezpośrednio do ust. Trzy wieki później zwyczaj ten był już powszechny w kościele wschodnim, gdzie podawano ją specjalną łyżeczką, co z resztą ma miejsce do dziś. W Kościele rzymskokatolickim praktyka podawania Komunii nie na dłoń, ale do ust stała się zwyczajem w X w. Udzielano jej zanurzając świętą hostię w konsekrowanym winie albo ze względów praktycznych, tylko pod postacią chleba. Dla zabezpieczenia przed upadkiem świętych postaci na ziemię, podkładano pod brodę przyjmującego Komunię św. obrus albo pozłacaną patenę.

Współczesna praktyka Komunii św.

Obecnie zaleca się procesyjne podchodzenie do Komunii świętej. Ciało Pana jest bowiem pokarmem na drodze do życia wiecznego. Komunię świętą można przyjąć w postawie klęczącej lub stojącej. Postawę stojącą należy zachować zawsze, gdy Komunii świętej udziela się pod obiema postaciami.

Komunii świętej udziela się przez podanie Hostii wprost do ust lub na dłoń. Prawą dłoń kładzie się na lewą czyniąc z nich symboliczny tron. Przyjmujący winien spożyć Ciało Pańskie na oczach szafarza. Wierni przystępujący do Komunii świętej nie mogą sami brać konsekrowanego Chleba ani kielicha Krwi Pańskiej. Urzędowymi szafarzami Komunii św. są kapłani i diakoni, jeśli istnieje duszpasterska potrzeba można ustanowić tzw. nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. Są nimi alumni seminarium po otrzymaniu posługi akolity. Mogą też tę posługę wykonywać ludzie świeccy o wysokich walorach moralnych i duchowych, dobrej opinii, odpowiednio do tej posługi przygotowani.

O możliwości udzielenia Komunii św. pod obiema postaciami decyduje biskup. Synod Diecezji Siedleckiej stanowi, że Komunia św. może być udzielona pod obiema postaciami, gdy proboszcz uzna to za stosowne i odpowiednio przygotuje wiernych. Często udziela się jej w czasie zawierania sakramentu małżeństwa. Synod podkreśla, że Komunia św. udzielana pod obiema postaciami bardziej uwydatnia charakter świętej uczty. Nie znaczy to jednak, że przyjmuje się w pełniejszy sposób Chrystusa, ponieważ Chrystus żywy i prawdziwy jest obecny zarówno pod postacią chleba, jak i pod postacią wina.

Po przyjęciu Komunii Św. zalecane jest dziękczynienie osobiste, jak też wspólnotowe. Temu pierwszemu służy cisza po Komunii św., która daje okazję do wyrażenia Bogu wdzięczności za dar zjednoczenia z Chrystusem, który oddał swoje życie na Krzyżu z miłości do człowieka. Dziękczynienie osobiste może dopełnić wspólny śpiew pieśni, psalmów i hymnów wielbiących Boga.

Przykazanie kościelne zobowiązuje katolika do przyjęcia Komunii św. przynajmniej raz w roku w okresie wielkanocnym. Ten okres trwa od Środy Popielcowej do niedzieli Trójcy Świętej. Jednak Kościół naucza, że do Komunii św. należy przystępować za każdym razem, gdy uczestniczy się we Mszy świętej. Nawet można przystąpić do Komunii drugi raz w tym samym dniu, pod warunkiem, że uczestniczy się w całej Mszy św.

Komunia nie jest nagrodą za święte życie, ale pomocą do takiego życia. Jeżeli ktoś ma świadomość grzechu ciężkiego, przed przyjęciem Komunii powinien przystąpić do sakramentu pojednania. Przyjęcie Komunii św. w stanie grzechu stanowi kolejny grzech -świętokradztwo. Przestrzegał przed nim św. Paweł pisząc do chrześcijan w Koryncie: „Kto spożywa chleb lub pije kielich Pański niegodnie, winny będzie Ciała i Krwi Pańskiej. (..) Kto bowiem spożywa i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije” (1 Kor 11, 27-29). Z tego też względu od przyjmowania Komunii św. powinny powstrzymać się osoby żyjące w jawnym i trwałym grzechu, czyli np. w tzw. związkach niesakramentalnych. Dopiero po ustaniu takiego związku, czyli także wówczas, gdy muszą żyć razem, ale przy- rzekną pozostawać w relacjach ze sobą jak brat i siostra, mogą przystąpić do spowiedzi i Komunii św. W tym przypadku jednak należy wziąć pod uwagę ryzyko publicznego zgorszenia wiernych. Takie kwestie należy omówić ze swoim duszpasterzem.

Przed przyjęciem Komunii św. obowiązuje post. Tę praktykę stosowano już w IV w. Św. Augustyn uczył, że „Eucharystię świętą przyjmuje się zawsze na czczo i taki zwyczaj zachowany jest na całym świecie” oraz „podobało się Duchowi Świętemu, by na wyrażenie czci dla tak wzniosłego Sakramentu najpierw do ust chrześcijan wchodziło Ciało Pańskie, wpierw przed innym pokarmem” (Migne PL 33, 203). Dawniej post trwał od północy i nie łamało go tylko spożycie wody. Dziś katolika obowiązuje godzina przed przyjęciem Komunii św., w czasie której nie może spożywać pokarmów i napojów, poza wodą. Może jednak przyjąć lekarstwa. Osoby w podeszłym wieku, dotknięte ciężka chorobą oraz opiekujące się nimi mogą przyjąć Komunię św., nawet wtedy, gdy spożyły coś w ciągu ostatniej godziny.

Komunia św. we wspólnotach niekatolickich

W ostatnich latach wielu z nas wyjeżdża za granicę turystycznie bądź w poszukiwaniu pracy do krajów, gdzie jest mało katolickich świątyń lub są bardzo daleko. Niektórzy chcąc spełnić niedzielny obowiązek uczestnictwa we Mszy św. decydują się na udział w nabożeństwach w kościołach innych wyznań chrześcijańskich. W tej sytuacji należy pamiętać, że katolik powinien powstrzymać się od przyjmowania Komunii podczas niekatolickiego nabożeństwa. Komunia św. jest znakiem przynależności do wspólnoty Kościoła. Ponieważ jednak historyczne podziały zburzyły jedność między chrześcijanami udzielanie Komunii św. osobom nie należącym do Kościoła katolickiego byłoby sprzeczne z prawdą. Bo chociaż w naszych czasach chrześcijanie próbują naprawić grzech podziałów, podejmując wiele wysiłków ekumenicznych, to jednak faktem jest, że ciągle nie ma pełni jedności między nami.

Ponadto wspólnoty protestanckie, jak np. Kościół Zielonoświątkowy odrzuciły prawdziwą, apostolską naukę o tym, że w chlebie i winie realnie, czyli dosłownie obecny jest żywy Chrystus. Protestanci głoszą, że jest On obecny tylko symbolicznie. Ponadto wspólnoty te nie mają wyświęconych kapłanów, czyli osób, które z upoważnienia Chrystusa mogą konsekrować chleb i wino, przemieniając je potęgą słów Chrystusa i mocą Ducha Świętego w prawdziwe Ciało i Krew Zbawiciela. Nie można więc uznać, że nabożeństwo protestanckie, choćby najpobożniejsze jest tym samym co Msza św. w Kościele katolickim. Tak więc katolik nie może przystępować do protestanckich sakramentów.

Inaczej ma się sprawa z Kościołem prawosławnym. W tym Kościele zachowano prawdziwą apostolską naukę o Eucharystii i kapłaństwo. Eucharystia w kościele prawosławnym jest sprawowana ważnie i prawdziwie, tak jak w Kościele katolickim. Prawosławni przyjmując Komunię św. pod postacią chleba i wina jednoczą się z Chrystusem, ale nie z Kościołem katolickim, bo odrzucili zwierzchnictwo papieża. Dlatego z uczciwości musimy powstrzymać się od przyjmowania Komunii św. w cerkwi prawosławnej. Jedynym wyjątkiem jest brak dostępu do katolickiego kapłana np. w sytuacji zagrożenia śmiercią. Wtedy katolik może przystąpić do spowiedzi św. i przyjąć Komunię św. z rąk kapłana prawosławnego. Zdarzyć się może, że ktoś długi czas mieszka w kraju, w którym nie ma katolickich kościołów lub są bardzo daleko, wówczas również np. w okresie wielkanocnym może skorzystać ze spowiedzi i Komunii św. w kościele prawosławnym.

Z chrześcijanami innych wyznań możemy jednak wspólnie rozważać Słowo Boże i modlić się o przywrócenie jedności Kościoła w czasie dorocznego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, czy też współdziałać na polu charytatywnym i społecznym. Powstrzymywanie się od przystępowania do sakramentów we wspólnotach niekatolickich nie jest rodzajem dyskryminacji czy podkreślania podziałów, lecz wyrazem smutnej prawdy, że ciągle jeszcze wspólnota między chrześcijanami jest niepełna i że ciągle jeszcze dzieli nas zbyt wiele, szczególnie w sprawach wiary.

Na zakończenie przenieśmy się raz jeszcze myślami do dnia Pierwszej Komunii św. spróbujmy przywołać tamte przeżycia i w chwili ciszy podziękujmy za bezmiar łaski jakiej doświadczamy jednocząc się z naszym Panem i braćmi w sakramencie ołtarza.

(Oglądana: 189, w tym oglądana dzisiaj: 1)
ks. Wojciech Hackiewicz